niedziela, 3 marca 2013

4. Niall

Imagin dla Niny :3


Siedziałaś na balkonie słuchając Nirvany i paląc papierosa. To był dla ciebie relaks.Miałaś dopiero 17 lat. Usłyszałaś jak ktoś wchodzi po schodach. Mógł być to twój ojciec, więc wyrzuciłaś papierosa.
- [T.I]?
To był twój ojciec. Dwa lata temu umarła twoja matka. Weszłaś do pokoju i spojrzałaś na ojca.
- Co?
- Jutro do nas na kolacje przychodzi moja nowa partnerka z synem. Jest od ciebie rok starszy.- zamurowało cię. Nowa partnerka? Z synem?
- Czego ode mnie oczekujesz?
- Że będziesz miła dla niego i dla niej. Nie życzę sobie nieprzyjemnych słów na ich temat. Jasne?
- Taaa. Teraz możesz już wyjść.
Ojciec opuścił twój pokój a ty zapaliłaś kolejnego papierosa. Zdenerwowałaś się na niego. Niby z jakiej racji masz być dla nich miła? Postanowiłaś się postarać. Poszłaś do łazienki, wzięłaś prysznic, umyłaś włosy, przebrałaś się w piżamę i wyszłaś z łazienki. Położyłaś się na łóżku. Gdy tylko przyłożyłaś głowę do poduszki zasnęłaś.
Rano:
Wstałaś z łóżka obudzona piosenką AC/DC. Przetarłaś oczy i wyskoczyłaś z łóżka. Była 9. Poszłaś do łazienki aby zacząć poranną toaletę. Po 40 minutach byłaś już gotowa. Zeszłaś na dół i zjadłaś śniadanie.
- O której mają być?- spytałaś kpiącym tonem.
- O 18, [T.I] oni prawdopodobnie się do nas wprowadzą.
- No chyba jednak nie!
- [T.I]. Wprowadzą się i nie masz tu nic do gadania jasne?
- Jak słońce.
Weszłaś po schodach na górę. Nowy brat? O niczym innym po prostu nie marze. Rok starszy. Ale czemu on musi z nami mieszkać? Czemu? Wyjęłaś z paczki kolejnego papierosa.- kurde, chyba się uzależniam.- pomyślałaś i wyszłaś na balkon. Na podjeździe pojawił się jakiś samochód. Wysiadły z niego dwie osoby. Wysoki chłopak i jakaś kobieta. Podeszli do drzwi i zapukali a ty odrzuciłaś włosy do tyłu. Nowa panienka ojca ma syna i mają się do nas wprowadzić? Coś chyba nie w porządku z ich główką. Cicho prychnęłaś i wstałaś z balustrady na której siedziałaś. Wyszłaś z pokoju i poszłaś na dół. Na sobie miałaś koszulkę Nirvany, krótkie spodenki z ćwiekami i conversy. Weszłaś do holu w którym stał twój ojciec i dwie osoby. Rozpoznałaś chłopaka bez większego problemu. W końcu [I.T.P] miała cały pokój wytapetowany jego zespołem. Niall Horan z One Direction. Obrzuciłaś go niechętnym spojrzeniem.
- Chyba żart.- powiedziałaś podchodząc do nich. Chłopak spojrzał na ciebie i na twojego ojca.
- Nie, [T.I]. Oni od dziś tu mieszkają.
- Ciebie chyba pojebało! Mam mieszkać z chłopakiem z jakiegoś pedalskiego zespołu?
- [T.I]! Masz go przeprosić!- krzyknął twój ojciec.
- Przywykłem.- odparł Niall.
- Niall, tak mi przykro.- zaczął twój ojciec.
- A mi nie.
- [T.I]! Tak cię wychowywałem?
- Ty nigdy mnie nie wychowywałeś!To matka się mną zajmowała! Dla ciebie zawsze najważniejsze były jakieś żmije z którymi zdradzałeś mamę i pieniądze!- wrzasnęłaś z łzami w oczach i pobiegłaś na górę. Rzuciłaś się na łóżko i wtuliłaś się w poduszkę. Wygarnęłaś ojcu co o nim myślałaś. Po dłuższym czasie wyszłaś na balkon i usiadłaś na balustradzie. Odpaliłaś papierosa i delektowałaś się samotnością.
- Nie pal.- usłyszałaś delikatny męski głos. Odwróciłaś się w kierunku z którego dobiegał. Ujrzałaś blondyna z niesamowitymi oczami.
- Niby czemu mam nie palić?
- Niby czemu palisz?
- Problemy mnie przytłaczają.
- Może odreaguj trochę inaczej?
- Nie umiem. Nie myśl, że będziemy przyjaciółmi dlatego, że nasi starzy są razem to się mylisz.
- Liczyłem na to, ale jeśli nie chcesz to nie będę się narzucał.
- I bardzo dobrze.
Wyrzuciłaś fajkę i weszłaś do swojego pokoju. Unosił się zapach dymu. Zapomniałaś zamknąć drzwi. Nagle ktoś się w nich pojawił.
- Co tu tak śmierdzi?
- Nic. Czego chcecie?- w drzwiach stał twój ojciec z matką Nialla i Niall.
- Musimy porozmawiać.
- O czym?- Niall podszedł do mojego biurka i się o nie oparł.
- My wcale nie jesteśmy razem. Matka Nialla jest przyjaciółką twojej matki. Ja muszę teraz wyjechać na bardzo długo, więc oni się tobą zajmą. - powiedział twój ojciec. To niemożliwe. Niemożliwe!
- No okey. Kiedy wyjeżdżasz?
- Jutro rano.
- A wracasz?
- Za półtora roku. - delikatnie skinęłaś głową.
- My cię zostawimy.- powiedziała mama Nialla delikatnym głosem. Gdy blondyn był już przy drzwiach powiedziałaś:
- Niall? Możesz zostać?
- Jasne.- usiadł na twoim łóżku.
- Chciałam cię przeprosić za to na dole i za to na balkonie.
- Nie ma sprawy.- uśmiechnął się. Teraz po raz pierwszy spojrzałaś na Nialla jak na chłopaka a nie jak na wroga. Był bardzo przystojny.
- Masz uroczy uśmiech.- nie wierzyłaś, że wyrwało się to z twoich ust.
- Naprawdę?
- Tak.
- Ty jesteś urocza. - dwa rumieńce pojawiły się na twojej twarzy. - tylko nie uderz mnie dobrze?
- Co?- spytałaś zdezorientowana a Niall połączył wasze usta w słodkim pocałunku.
- Nie uderzyłabym cię za to.- powiedziałaś składając na jego ustach delikatny pocałunek.  

Dziękuję za ciepłe słowa pod ostatnim imaginem.  Jesteście wspaniałe! Kocham was <3 Mam do was małą sprawę. Nie dam rady sama prowadzić tego bloga. :c Szukam współautorki :) Jeśli jesteście zainteresowane, wyślijcie  swojego imagina na olga.domanskaa@gmail.com. Na wasze prace czekam do 19.03.2013 :) Wyniki zostaną ogłoszone 20.03.2013. (Potrzebuję dnia do namysłu). A nie pisałam bo byłam w szpitalu. Chyba same rozumiecie. :( Przepraszam. Liczę na waszą opinię zawartą w komentarzu. :)

3 komentarze: